Depresja Alkoholowa

 

Depresja alkoholowa

Alkohol jest jednym z najczęściej używanych środków do poprawienia sobie samopoczucia. Służył i służy nadal zarówno do świętowania w gronie przyjaciół jak i popijania w samotności. W depresji pije się głównie dla polepszenia nastroju, wprowadzenia się w stan euforii, w manii- podtrzymywania ekscytującego samopoczucia, śmielszego jeszcze łamania norm społecznym, kultywowanie beztroskiego stylu życia. Ale związki nadużywania alkoholu i zaburzeń związanych z nastrojem są znacznie bardziej skomplikowane. Depresja może współwystępować z uzależnieniem od alkoholu- pojawić się zanim się ono rozwinie lub u osoby już uzależnionej. Oba te zaburzenia mogą istnieć niezależne, aczkolwiek zwykle mają na siebie wpływ. Depresja może być efektem uzależnienia od alkoholu– spowodowanej nim trudnej sytuacji życiowej. Depresja może się pojawić w przebiegu tak zwanego zespołu abstynencyjnego, który pojawia się u osób uzależnionych po nagłym przerwaniu picia alkoholu. Może też pojawić się u osób uzależnionych, zachowujących abstynencję, jako objaw tak zwanego zawrotu- stanu prowokującego do ponownego sięgnięcia po alkohol. Depresja może być ponadto „przyczyną” sięgania po alkohol– w celu samoleczenia, poprawienia sobie nastroju, radzenia z bezsennością.

Powszechnie uważa się, że we współwystępowaniem tych dwóch zaburzeń najistotniejszą rolę odgrywa picie alkoholu. Wśród mechanizmów prowadzących do stanów depresyjnych u osób uzależnionych wymienia się między innymi zmniejszenie aktywności niektórych neuroprzekaźników w mózgu (substancji za pomocą, których komunikują się komórki nerwowe), zmniejszenie stężenia witamin w organizmie oraz czynniki psychospołeczne (konflikty z rodziną, kłopoty w pracy, problemy materialne, degradacja towarzyska i zawodowa).

Które z tych zaburzeń jest pierwotne, łatwo jest stwierdzić oceniając czy nadużywanie alkoholu poprzedzało występowanie depresji, czyli zaburzenia depresyjne pojawiły się przed uzależnieniem. W tym pierwszym przypadku mówi się o „pierwotnym alkoholizmie z wtórnądepresją”, a w drugim o „pierwotnej depresji z wtórnym alkoholizmem”. Chronologia wydarzeń nie przesądza jednak o ostatecznym rozpoznaniu. W niektórych badaniach stwierdzono, że intensywne picie alkoholu poprzedzało wystąpienie pierwszego epizodu depresji u ponad połowy pacjentów z zaburzeniami nastroju.

Statystycznie ocenia się, że wśród osób z podwójnym rozpoznaniem (alkoholizm+ depresja) tylko około10% spełnia kryteria pierwotnej depresji i wtórnego alkoholizmu, podczas gdy pozostałe 90% chorych ma przebieg typowy dla alkoholizm. W innych badaniach ocenia się, że częstość nadużywania i uzależnienia od substancji psychoaktywnych (w tym alkoholu) u osób z zaburzeniami afektywnymi dwubiegunowymi wynosi ponad 50%. W przypadku stanów depresyjnych występujących w przebiegu alkoholowego zespołu abstynencyjnego są one zjawiskiem powszechnym i występują u około 90% alkoholików. Większość z nich ma łagodny przebieg i mija bez leczenia po 2-3 tygodniach.

Zaburzenia afektywne występujące z wtórnym alkoholizmem stanowią poważny problem medyczny. Tacy pacjenci mają gorszy przebieg choroby, z wysokim ryzykiem samobójstwa. Częściej obserwuje się u nich degradację społeczno-zawodową i inwalidyzację niż u pacjentów z takimi samymi zaburzeniami, ale bez problemu alkoholowego. Znacznie trudniej też osiągnąć u nich sukces w terapii- mniej chętnie współpracują z lekarzami, nieregularnie biorą leki, często obserwuje się zjawisko lekooporności na standardowe leczenie.

Dodatkowym problemem jest jednoczesne branie leków i picie alkoholu- takie zachowanie jest szczególnie ryzykowne, zwiększa możliwość zatrucia, powoduje wystąpienie bądź nasilenie działań niepożądanych, nasila objawy i przedłuża czas trwania choroby.

Zaburzenia postoju są jednym z najistotniejszych powodów do sięgania po alkohol. Pacjenci zapijają swoje smutki, a w konsekwencji uzależniają się (mówi się wówczas o alkoholizmie objawowym). Alkohol jest wtedy spożywany w celu tak zwanego „samoleczenia depresji”. Ze względu na działanie euforyzujące, może rzeczywiście przynieść krótkotrwałą ulgę, ale efektem takiej „kuracji” jest nasilenie zmian biochemicznych w mózgu, które mogą stanowić przyczynę stanów depresyjnych, co oczywiście powoduje intensywniejsze „leczenie” wódeczką czy winkiem. I mamy efekt błędnego koła. Problem depresji i alkoholu znacznie częściej dotyczy mężczyzn, ale należy zwrócić uwagę, że spożycie alkoholu u kobiet wzrasta, kobiety też częściej mają zaburzenia nastroju. Zazwyczaj piją w samotności, w domu, co sprzyja ukrywaniu problemu przez długi czas.

Często też problemy alkoholowe maskują zaburzenia depresyjne, utrudniają diagnozę, ale też opóźniają podjęcie właściwego leczenia. Z drugiej jednak strony rola obniżania nastroju jako przyczyny sięgania po alkohol jest mocno przesadzona i jest najbardziej popularną metodą racjonalizowania swojego pijaństwa, akceptowaną też społecznie- łatwiej wytłumaczyć, że jest się uzależnionym. Bo w stosunku do tych, co piją „z powodu smutku”, społeczność jest bardziej pobłażliwa. I alkoholicy często w ramach swoich manipulacji tego tłumaczenia używają.

Opracowała: p. Renata Pióro

źródło